Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie podczas przeglądania. Pliki cookies są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim urządzeniu. Są one wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika oraz analizowania ruchu na stronie.
Niemal 3 godziny trwało spotkanie z poetą Mirosławem Welzem i zespołem piosenki poetyckiej JAK, zorganizowane 28 kwietnia w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Melchiora Wańkowicza w Stalowej Woli. Była bieszczadzka i refleksyjna poezja i bieszczadzkie pieśni, śpiewane jeszcze po zakończeniu części oficjalnej spotkania…
– Piszę intuicyjnie, a Bieszczady są moją inspiracją. Fascynują mnie swoją przyrodą i kulturą, którą tworzą niezwykli ludzie. Gdyby nie Bieszczady, gdyby nie Cisna i festiwal Bieszczadzkie Anioły, nie wróciłbym do pisania wierszy. Pisałem w liceum, ale nigdy nie myślałem o tym, żeby zawodowo zajmować się poezją. Moje życiowe plany związane były z medycyną, weterynarią. Zostałem lekarzem weterynarii. Przez wiele lat nie napisałem ani jednego wiersza. Aż pojechałem do Cisnej na festiwal Kraina Łagodności i odżyła potrzeba wyrażenia siebie poprzez poezję. W moim zawodzie lekarza weterynarii nie jestem wyjątkiem, znam kilku twórców, nawet Stefan Żeromski studiował 3 lata weterynarię – mówi Mirosław Welz, zawodowo Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Krośnie. Podczas spotkania w Stalowej Woli czytał poezję z kilku swoich tomików, prezentował również premierowe utwory, które nie ukazały się jeszcze drukiem.
Publiczność zachwycił zespół piosenki poetyckiej JAK w składzie Gabriel Manowiec – gitara akustyczna, harmonijka ustna, wokal oraz Agata Żylińska – skrzypce, wokal. Zespół wykonuje głównie piosenki autorskie do słów i muzyki Gabriela Manowca, a także piosenki do tekstów poetów takich jak Stachura, Norwid, Leśmian i Welz. Gabriel Manowiec to także poeta. Do Stalowej Woli przywiózł swój debiutancki tomik. Jego zespół współpracuje z Mirosławem Welcem od lat. – Zaczęło się od tego, że Mirek napisał dla nas piosenkę. A napisał ją po wysłuchaniu naszego koncertu w Radiu Rzeszów. Żeby śpiewać jego piosenki, trzeba je poczuć, a jego teksty są bliskie mojemu patrzeniu na świat – przekonuje Gabriel Manowiec, który z towarzyszącą mu Agatą Żylińską sprowadził do Stalowej Woli klimat bieszczadzkich szlaków, za co był mocno oklaskiwany w stalowowolskiej bibliotece.