Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie podczas przeglądania. Pliki cookies są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim urządzeniu. Są one wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika oraz analizowania ruchu na stronie.
Wiele emocji przyniosła 25. kolejka rozgrywek II ligi. Na czele tabeli ponownie zameldowała się Odra Opole, która na wyjeździe rozgromiła ROW 1964 Rybnik. W meczu na szczycie pomiędzy Radomiakiem Radom a Rakowem Częstochowa padł natomiast bezbramkowy remis.
Brutalny pokaz siły – tak najkrócej opisać można to, co stało się na stadionie w Rybniku. Tamtejszy ROW 1964 został wręcz zdeklasowany przez Odrę Opole. Festiwal strzelecki rozpoczął już w 7. minucie Waldemar Gancarczyk. Ten sam zawodnik przed przerwą jeszcze dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a po zmianie stron wyrok wykonali Szymon Skrzypczak i Marcin Stasiowski. Odra wygrała aż 6:0, co jest jednocześnie najwyższym zwycięstem zespołu z Opola w meczu wyjazdowym w historii. – Widać było w nas sportową złość po dwóch meczach zakończonych niepowodzeniem. Wyszliśmy na boisko ustawieni bardzo wysoko i agresywnie zaatakowaliśmy, dzięki czemu udało się szybko zdobyć bramki – powiedział zdobywca hat-tricka w meczu w Rybniku Waldemar Gancarczyk. – Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku, ale przed meczem sobie mówiliśmy, że przydałoby się zdecydowanie wygrać, to podbudowałoby morale zespołu. Wreszcie zagraliśmy na swoim poziomie – dodał Tomasz Wepa. Dzięki wygranej w Rybniku i korzystnemu dla Odry rozstrzygnięciu w Radomiu opolanie znów spoglądają z góry na resztę ligowej stawki.
Odra wykorzystała potknięcie Rakowa Częstochowa, który zremisował w Radomiu 0:0. Spotkanie przyciągnęło rekordową w tym sezonie frekwencję – na trybunach zasiadło ok. 3800 widzów! Atmosferę wielkiego piłkarskiego święta popsuł jedynie brak goli. Radomiak znów nie był w stanie zwyciężyć na wiosnę, a Raków stracił pozycję lidera. – Nie udało nam się zrealizować celu, który sobie założyliśmy, bo przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo – przyznał szkoleniowiec ekipy z Częstochowy Marek Papszun. Podobnego zdania był trener gospodarzy Verner Licka. – Nie jesteśmy zadowoleni z punktu. Chcieliśmy wygrać ten mecz – powiedział.
Sytuacja radomian coraz bardziej się komplikuje. Kolejna strata punktów oznacza, że do trzeciej Puszczy Niepołomice drużyna znad Mlecznej traci już trzy oczka. A za plecami czai się już Siarka Tarnobrzeg, która pokonała Polonię Bytom.
Na drugim biegunie od strefy spadkowej odskoczył nieco GKS Bełchatów. Podopieczni Mariusza Pawlaka wygrali trzeci kolejny mecz i powoli pną się w górę tabeli. Tym razem odprawili z kwitkiem Wartę Poznań, a decydujące trafienie zapisał na swoim koncie doświadczony Patryk Rachwał. Bardzo ważne punkty wywalczył też Rozwój Katowice, który pokonał Olimpię Zambrów. Goście kończyli mecz w dziesiątkę, bo kilka minut przed ostatnim gwizdkiem czerwoną kartkę otrzymał golkiper ekipy z Zambrowa Arkadiusz Fabiański. Wyczerpany wcześniej limit zmian zmusił do stanięcia między słupkami Marcina Przybylskiego. Ten gola co prawda nie puścił, ale i jego kolegom nie udało się odrobić strat. W Olimpii występuje zatem przypadek nietypowych rotacji na pozycjach. W weekend w bramce stał pomocnik, a w meczu Pucharu Polski na początku sezonu rezerwowy bramkarz występował w polu. To się nazywa wszechstronność!
W pozostałych meczach Błękitni Stargard zremisowali ze Stalą Stalowa Wola, Legionovia Legionowo podzieliła się punktami z Polonią Warszawa a Olimpia Elbląg rozbiła na wyjeździe Gryf Wejherowo.
Emil Kopański
25. kolejka rozgrywek II ligi:
ROW 1964 Rybnik – Odra Opole 0:6 (0:3)
Bramki: Waldemar Gancarczyk 7, 32 k, 42, Szymon Skrzypczak 52, 59, Marcin Stasiowski 84.
ROW 1964: Kajzer – Cichy, Jarabica, Bober (53. Jary), Popiela – Budzik (63. Koch), Zganiacz, Muszalik (63. Spratek), Sebastian Musiolik (68. Koleczko), S. Siwek – Brychlik.
Odra: Weinzettel – Trznadel (69. Winiarczyk), A. Kowalski, Bodzioch (66. Przystalski), Brusiło – Marek Gancarczyk (64. Mateusz Gancarczyk), Wepa, G. Nowak, W. Gancarczyk (75. Stasiowski), Wodecki – Skrzypczak.
Żółte kartki: Bober, Zganiacz, Popiela, Sebastian Musiolik – Trznadel.
Sędziował: Robert Marciniak (Kraków).
Błękitni Stargard – Stal Stalowa Wola 2:2 (1:1)
Bramki: Patryk Skórecki 10, Maciej Liśkiewicz 78 k – Bartłomiej Wasiluk 18 k, Przemysław Wróbel 90 s.
Błękitni: P. Wróbel – Szymusik, Liśkiewicz, Baranowski, Gutowski – Fadecki, Wojtasiak (69. Inczewski), Lisowski, Flis (88. Zdunek), Orłowski – Skórecki.
Stal: Koncki – Korczyński, Jarosz, Kolbusz, M. Wójcik – Bętkowski, Wasiluk, Żołądź, Mokrzycki (64. Stelmach), Jonkisz (80. Piechniak) – Gębalski.
Żółte kartki: Wojtasiak, Flis – Jonkisz.
Sędziował: Tomasz Białek (Drezdenko).